Niedawno wzięłam udział w konkursie na instagramie na profilu myfitness.pl. Konkurs wygrałam, a w nim tę oto antycellulitową maskę:
Antycellulitowa maska Lirene + Masażer ręczny |
Miła niespodzianka bo w paczce oprócz maski znajdował się też masażer ręczny, który jest bardzo łatwy i wygodny w użyciu. Rączka masażera jest idealnie dopasowana do naszych dłoni, co powoduje że aż chce się go używać. Używam go głównie już po wklepaniu w ciało maski antycellulitowej i mam wrażenie, że to dzięki niemu skóra staje się znacznie gładsza. Jeżdżąc nim po ciele można odczuć delikatne szczypanie, ale myślę że na takiej zasadzie ma on działać, ponieważ na obrotowej części masażera znajdują się wypustki, które wbijają się lekko w naszą skórę. Jest on też dość solidny więc pewnie posłuży mi na długo.
Jak już pewnie zauważyliście po poprzednich moich recenzjach zapach ma dla mnie naprawdę ogromne znaczenie szczególnie w kosmetykach do pielęgnacji ciała i włosów. A zapach tej maski jest dla mnie OBŁĘDNY...pachnie cytrusami i trawą cytrynową. Uwielbiam takie orzeźwiające zapachy, szczególnie w lato, bo dodają mi powera i znakomicie orzeźwiają.
Producent zapewnia nas, że maska spalając naszą tkankę tłuszczową, modeluje, wyszczupla i zmniejsza widoczność cellulitu. Powiem tak... zużyłam całą tę maskę jednak niestety mój cellulit dalej jest, ale należy pamiętać, że jest to jedynie dodatek, który ma nam POMÓC w zlikwidowaniu cellulitu, bo najważniejsza jest odpowiednia dieta, picie dużej ilości wody i przede wszystkim aktywność fizyczna, ja się niestety nie przyłożyłam, to i marne efektu u mnie było widać. Maska ma oczywiście też swoje plusy, po regularnym stosowaniu jej oraz masażera zauważyłam, że moja skóra stała się naprawdę miękka, bardziej elastyczna, gładsza i jędrniejsza. Jednak efektu wyszczuplenia u siebie nie zauważyłam, ale tak jak wspomniałam już wcześniej do testu tego podeszłam z dużym rozsądkiem i nie oczekiwałam cudów.
Myślę, że jeszcze kiedyś po nią sięgnę jak już zmienię dietę i wprowadzę w swoje życie więcej aktywności fizycznej, być może wtedy będą upragnione efekty.
Jak już pewnie zauważyliście po poprzednich moich recenzjach zapach ma dla mnie naprawdę ogromne znaczenie szczególnie w kosmetykach do pielęgnacji ciała i włosów. A zapach tej maski jest dla mnie OBŁĘDNY...pachnie cytrusami i trawą cytrynową. Uwielbiam takie orzeźwiające zapachy, szczególnie w lato, bo dodają mi powera i znakomicie orzeźwiają.
Producent zapewnia nas, że maska spalając naszą tkankę tłuszczową, modeluje, wyszczupla i zmniejsza widoczność cellulitu. Powiem tak... zużyłam całą tę maskę jednak niestety mój cellulit dalej jest, ale należy pamiętać, że jest to jedynie dodatek, który ma nam POMÓC w zlikwidowaniu cellulitu, bo najważniejsza jest odpowiednia dieta, picie dużej ilości wody i przede wszystkim aktywność fizyczna, ja się niestety nie przyłożyłam, to i marne efektu u mnie było widać. Maska ma oczywiście też swoje plusy, po regularnym stosowaniu jej oraz masażera zauważyłam, że moja skóra stała się naprawdę miękka, bardziej elastyczna, gładsza i jędrniejsza. Jednak efektu wyszczuplenia u siebie nie zauważyłam, ale tak jak wspomniałam już wcześniej do testu tego podeszłam z dużym rozsądkiem i nie oczekiwałam cudów.
Myślę, że jeszcze kiedyś po nią sięgnę jak już zmienię dietę i wprowadzę w swoje życie więcej aktywności fizycznej, być może wtedy będą upragnione efekty.
Zapraszam do obserwowania mnie na instagramie: https://www.instagram.com/palinaaaa/
Miłego dnia ! :)
No to Ci się udało z tym konkursem :) Gratuluję wygranej :D
OdpowiedzUsuńInteresująca ta maska, może sama się skuszę, a słyszałam wiele dobrego o produktach marki Lirene :)
Piękne masz paznokcie :) Czekam na więcej Twoich wpisów :)
Zapraszam również do siebie dodałam kilka nowych wpisów na blogu jeśli byłabyś zainteresowana :D www.eterycznepaznokcie.blogspot.pl
Bardzo dziękuję za miły komentarz :) Już dodałam Twój blog do obserwowanych, więc chętnie będę do Ciebie zaglądać. :)
Usuń