Przejdź do głównej zawartości

Eveline Oh! My Lips, Zestaw do makijażu ust: matowa pomadka w płynie i konturówka ( Matt Lip Kit Liquid Matt Lipstick & Contour Lip Liner) recenzja/opinia

Jakiś czas temu otrzymałam do testu zestaw do makijażu ust od marki Eveline. Zestaw ten składa się standardowo z matowej pomadki w płynie i konturówki. Ja osobiście jestem wielką fanką matowych pomadek, szczególnie właśnie w tej płynnej wersji. Dlaczego tak bardzo lubię matowe pomadki? Po pierwsze dlatego, że moje usta nie są proporcjonalne, dolna warga jest trochę większa od górnej, a dzięki matowym pomadkom mogę w ładny i całkiem naturalny sposób je wyrównać. Ogólnie mam ogromną kolekcję, jeżeli chodzi o matowe pomadki, jestem po prostu w nich zakochana i uważam, że osoba, która je wymyśliła powinna dostać Nobla. :)


Wracając do pomadki od marki Eveline, kolor jaki dostałam do testu to kolor czerwony (nr 05, RED PASSION). Poniżej wrzucam zdjęcie, na którym możecie zobaczyć jak pomadka wygląda na ustach.


Matowa pomadka w płynie Eveline, Oh! My Lips - nr 05, RED PASSION
Matowa pomadka w płynie Eveline, Oh! My Lips - nr 05, RED PASSION
 Konturówka bardzo fajna, nie za twarda, nie za miękka, bardzo dobrze się nią pracuje i idealnie można nią podkreślić kontur ust. Pomadka całkiem dużej wielkości, bo ma aż 4,5ml, wygodna gąbeczka do nakładana, gęstość pomadki jak dla mnie idealna.

Pomadka na ustach jak dla mnie wygląda bosko, bardzo ładnie podkreśla usta i genialnie zastyga. 
Stwierdziłam, że skoro pomadka jest taka świetna, to będzie idealna na wesele, na które niebawem miałam iść. I to był dopiero dla niej prawdziwy test. Pomadka mimo ciągłego jedzenia i picia (wiadomo jak to jest na weselu :D ) całkiem dobrze utrzymywała się na ustach. Jednak co jakiś czas idąc do toalety musiałam ją lekko poprawić (wiadomo), niestety im częściej ją poprawiałam tym gorzej zastygała, a po kilku razach już kompletnie przestała zastygać. Więc skoro przestała zastygać to wszędzie ją zostawiałam, nawet na chlebie, gdy jadłam kanapkę, zaczęłam się rozmazywać, zostawiać ślady na policzkach ukochanego. Także troszkę się pod koniec wesela z nią umęczyłam. Całe szczęście, że całe towarzystwo było już pijane, więc może nikt mi tego nie będzie wytykał. :)

Ogólnie kolor pomadki jest bardzo dobrze na pigmentowany i soczysty, zresztą możecie sami zobaczyć na zdjęciu. Pomadka ma również jeszcze jeden plus, bardzo fajnie, optycznie powiększa usta. Do tego jej dodatkowym atutem jest to, że nie wysusza ona ust, a wręcz przeciwnie mam wrażenie, że je jeszcze nawilża. A to naprawdę rzadko spotykany plus jeżeli chodzi o matowe pomadki, bo większość niestety tragicznie wysusza usta. Co jeszcze mogę o nie powiedzieć.... aaaa na pewno to, że ma piękny, owocowy, słodki zapach.

Na pewno sięgnę po nią jeszcze nie jeden raz, ale na pewno będę uważać na nią przy poprawianiu. Najlepiej dokładnie zmyć pomadkę i pomalować usta od nowa, wtedy jej zastyganie będzie w jak najlepszym porządku. :)


Komentarze

Popular Posts

Pomysł na wiosenne, różowe paznokcie hybrydowe.

Dzisiaj przychodzę do Was z nową stylizacją paznokci. To moja propozycja na wiosnę, nic skomplikowanego, a jednak jakiś tam efekt jest. Podkreślę po raz kolejny, że paznokcie robię sobie sama w domu, jestem samoukiem, nie chodziłam na żaden kurs, więc proszę też z przychylnym okiem patrzeć na moje prace :) Poniższe paznokcie zrobiłam głównie lakierami hybrydowymi firmy Rosalind z  aliexpress . Na ich temat słyszałam wiele pozytywnych opinii i postanowiłam je sama wypróbować. Absolutnie nie żałuję, bo ich jakość jest porównywalna do tych droższych lakierów. Mam już ich sporo i ciągle kolekcjonuję nowe kolorki. Pomysł na wiosenne, różowe paznokcie hybrydowe  Poniżej zdjęcia lakierów, którymi wykonałam ten manicure. Lakiery hybrydowe Rosalind i Semilac Lakiery hybrydowe Rosalind i Semilac Teraz napiszę Wam dokładnie, który lakier jest na którym paznokciu. -na kciuku jest lakier Rosalind nr 11, -na palcu wskazującym jest lakier Rosalind nr 1409, -na palcu środkowym

Naturalne, przeciwtrądzikowe serum Sevolium (opinia/opinie/Sevolium) - recenzja

Ostatnio natknęłam się na bardzo ciekawy produkt. Dostałam go w ramach testu. A mianowicie chodzi o przeciwtrądzikowe serum Sevolium. Naturalne, przeciwtrądzikowe serum Sevolium Może zacznę od tego, że serum to jest oparte na naturalnych składnikach, nie zawiera żadnych parabenów, silikonów, barwników, sztucznych substancji zapachowych i emulgatorów PEG. Jego skład jak najbardziej zachęca do przetestowania. Jak należy stosować produkt? Producent zaleca stosować go 2 razy dziennie na oczyszczoną skórę. Ja stosowałam zawsze rano przed nałożeniem makijażu oraz wieczorem po zmyciu makijażu. Produkt jest fajnej, lekkiej konsystencji, niby lekko żelowej ale takiej rozrzedzonej. Jest bezzapachowy, koloru przeźroczystego. Produktu wystarczy na naprawdę długo, bo jest on o pojemności aż 50ml, w dodatku opakowanie jest z tzw. pompeczką, więc możemy kontrolować to, by nie marnować produktu.  Jeżeli chodzi o wchłanianie się tego serum to muszę stwierdzić, że nie jest o